To nie jest blog z typowymi recenzjami książek.
To jest moja osobista podróż.
Bardzo subiektywna.
Podróż w emocje.
Podróż we wspomnienia.
Podróż sentymentalna.

piątek, 5 grudnia 2014

"Człowiek w poszukiwaniu sensu" - Viktor E. Frankl

Przyznam, że dość długo zastanawiałam się nad kupnem tego tytułu. Obawiałam się otwierania swoistej puszki Pandory, jaką stanowi dla mnie tematyka poświęcona II wojnie światowej, a obozom koncentracyjnym w szczególności.

Gdzieś na przełomie szkoły podstawowej i średniej miałam w swojej biblioteczce wszystkie dostępne w tamtym czasie w sprzedaży książki o obozach zagłady. Pochłaniałam je wręcz, a ich lektura powracała do mnie w snach.

Pamiętam wycieczkę klasową do Oświęcimia. Pamiętam dreszcze jakie czułam na plecach podczas projekcji filmu. Pamiętam stos lalek i obcięte ludzkie włosy w tamtejszym muzeum. Pamiętam baraki, w których przebywali więźniowie.

To były chyba jedne z najtrudniejszych i najcięższych wspomnień, które wciąż są żywe, choć od tamtych chwil upłynęło już ponad trzydzieści lat.

Wtedy nie miałam pojęcia czemu aż tak bardzo odczułam na własnej skórze to, co zobaczyłam. Może dlatego, że w mojej nastoletniej głowie nie mieściły się te wszystkie okrucieństwa, jakie ludzie zgotowali innym? A może dlatego, że nie miałam pojęcia (a podświadomie przeczuwałam), iż w komorze gazowej tamtejszego obozu zginął mój dziadek - o czym dowiedziałam się dopiero kilka lat temu?

Wracając do książki Frankla. Przeczytałam ją i nie żałuję, gdyż autor (psychiatra i neurolog) świadomie skoncentrował się w niej nie tyle na opisie i relacji ze zdarzeń z życia obozowego, lecz na dylematach moralnych jakich doświadczali ludzie w tamtych ekstremalnych warunkach.

Dobro i zło, dokonywanie nawet najprostszych wyborów, rola nadziei, miłości, godności i wolności, sens i cel życia - oto główne kwestie poruszane na kartkach tej książki - książki absolutnie wyjątkowej.

Victor E. Frankl wiedział o czym pisał. Jako wieloletni więzień obozów koncentracyjnych, był naocznym świadkiem najgorszych możliwych okrucieństw w historii. Poza siostrą, wszyscy jego bliscy (matka, ojciec, brat i żona) zginęli w komorach gazowych lub obozach. Na podstawie swoich doświadczeń stworzył szkołę logoterapii.

Perełek w formie cytatów znalazłam mnóstwo, lecz podzielę się tylko dwoma z nich:

"Człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego - ostatniej z ludzkich swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach, swobody wyboru własnej drogi".

"Kiedy uświadomimy sobie, że nie da się zastąpić jednego człowieka drugim, rola odpowiedzialności, jaką ponosimy za własne życie i jego podtrzymywanie, ukaże nam się w całej swej wielkości. Człowiek, który zda sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką ma wobec innej ludzkiej istoty, która go kocha i z niecierpliwością wyczekuje jego powrotu, albo wobec jakiejś nieukończonej pracy, nigdy nie będzie zdolny odebrać sobie życia. Wie już, dlaczego żyje, a to pozwoli mu znieść to, jak żyje".