Jak to często bywa, któregoś dnia gdzieś ktoś coś napisał o tej książce, a ja tę notkę przeczytałam. Zaciekawiła mnie na tyle, że zaczęłam szukać czegoś więcej, a po zapoznaniu się z nowymi treściami, zapragnęłam sięgnąć po tę pozycję.
Wzięłam ją ze sobą nad morze. Czytałam trochę w pociągu, ale potem nie mogłam się już skoncentrować na tyle, by nic i nikt mnie rozpraszał. Przywiozłam ją z powrotem, postawiłam na półce, przeczytaną zaledwie do połowy.
Dzisiaj, tknięta impulsem, wróciłam do niej i nie mogłam się oderwać dopóki nie zobaczyłam ostatniego słowa. Poruszona i wzruszona do głębi, nie jestem w stanie pisać ani składnie, ani sensownie. Emocje wciąż są we mnie.
Ci, którzy wierzą w Boga, zrozumieją. Ci, którzy nie wierzą, być może zrozumieją - o ile dadzą sobie szansę.
Historia o przemianie człowieka. O sensie cierpienia. O miłości Boga do człowieka. O przebaczeniu. O podróży w głąb siebie.